8 stycznia 2008

Czy darmowy dostęp do WSJ.com to ekonomicznie racjonalne rozwiązanie?


Od paru tygodni pojawiają się w mediach plotki na temat możliwego zniesienia opłat za korzystanie z treści zawartych na stronach "The Wall Street Journal". Przez ten czas, znana firma consultingowa Bear Stearns & Co., pokusiła się o stworzenie prostego modelu, obrazującego opłacalność takiego przedsięwzięcia. Według tej analizy, przy obowiązującym cenniku reklam WSJ.com aby zrekompensować brak przychodów z płatnych subskrypcji musiałoby dwunastokrotnie zwiększyć ruch na swoim portalu.

Popatrzmy. Dochód WSJ.com wynosi aktualnie 78 milionów dolarów rocznie, bazując na 989,000 prenumeratorów płacących 79 dolarów / rok. Wliczając traffic nie-prenumeratorów, portal chwali się prawie 122,4 milionami odwiedzin unikalnych użytkowników miesięcznie. Przyjmując wskaźnik CPM (cost per Mil - cenę za 1,000 kliknięć) równy 6 dolarom oraz efektywność reklamy na stronie WSJ równą 50%, firma Bearn Stearns doszła do konkluzji przedstawionych na obrazku poniżej.



Jeżeli liczba odwiedzin WSJ.com zrównałaby się z popularnością jego konkurenta NYTimes.com, byłaby to połowa drogi dla nowego flagowego okrętu Ruperta Murdocha. Darmowy portal New York Times zalicza bowiem sześć razy więcej odwiedzin, niż płatny serwis Wall Street Journal. Aby zauważyć rzeczywisty wzrost przychodów po zmianie strategii, WSJ.com musiałby osiągnąć popularność największego - Yahoo! Finance. A będzie to trudne, jeśli weźmie się uwagę, ile źródeł składa się na zawartość serwisów finansowych Yahoo!.

Co ciekawe, firma Bear Stearns & Co przypomina w swoim raporcie, że same przychody ze strony WSJ.com to zaledwie 4 procent przychodów wydawnictwa Dow Jones. A zatem bardzo prawdopodobne zniesienie opłat za korzystanie z zasobów WSJ.com nie musi oznaczać chęci osiągnięcia wyłącznie większych przychodów z reklam w krótkim okresie.

Jakie będą najbliższe posunięcia Murdocha w sprawie WSJ, nie wie nikt. Konkurencja woli jednak być gotowa.

Brak komentarzy: