Już jest. Zapowiadany od wielu miesięcy nowy model płatności online za treści pojawiające się w internetowym serwisie "New York Times". Rynek tabletów udowadnia, że czytelnicy są skłonni płacić za treści a wydawcy prasy w internecie chcą te możliwości wykorzystać. Czy różnym systemom płatności z treści w internecie (Google One Pass, New York Times) uda się koegzystować? Zbyt wcześnie, by snuć przypuszczenia, ale póki co możemy się przyjrzeć, na czym polegać będzie model NYT.
Na pierwszy rzut oka system wygląda interesująco, również dla rzadkich czytelników tytułu. Pierwsze dwadzieścia "kliknięć", czyli odsłon dowolnego materiału (artykułu, filmu, zdjęć) są bezpłatne. Co ciekawe, do darmowych odsłon NIE zaliczają się linki polecone w ramach serwisów społecznościowych - Facebooka, Twittera itp oraz wyniki wyszukiwań pochodzących z Google (w tym przypadku limit wyszukań z Google wynosi 5 dziennie).
15 dolarów miesięcznie - tyle kosztować będzie dostęp do "New York Times" z poziomu przeglądarki internetowej i aplikacji na iPhoneOd 28 marca wydawca będzie obciążał prenumeratorów kwotą 15 dolarów miesięcznie - w tej kwocie mieści się dostęp do strony internetowej i aplikacji na iPhone'a. Reszta cennika to 20 dolarów miesięcznie za dostęp w sieci oraz w aplikacji na iPada lub inne tablety lub 35 dolarów za dostęp do treści ze wszystkich trzech platform. Niecałe 45 polskich złotych miesięcznie w najtańszej konfiguracji wydaje się być ceną do zaakceptowania przez czytelników.
Roczna prenumerata wydania papierowego kosztować będzie 769 dolarów, czyli około 64 dolarów miesięcznie. Prenumeratorzy gazety drukowanej otrzymają pełen dostęp do wydania online "New York Times".
Niestety, model cenowy nie jest jednak pozbawiony niedociągnięć. W rejonie Nowego Jorku nadal można zamówić prenumeratę wydania papierowego wyłącznie z niedzieli - kosztuje ona 19,60 dolarów miesięcznie. Ponieważ prenumeratorzy gazet drukowanych dostają bezpłatny dostęp do wszystkich platform za darmo, zwolennikom czytania informacji na iPhonie czy iPadzie najbardziej opłaci zamówić się prenumeratę drukowanego wydania niedzielnego, a następnie wyrzucić je do kosza. 19,60 vs 30 dolarów - prosty rachunek.
O szczegółach dotyczących płatności online za "New York Times" traktuje poniższa prezentacja:
To już trzecia próba wprowadzenia opłat za treści online "The New York Times". Z dwóch poprzednich wydawca już się wycofał. Jeszcze w 2005 roku, wydawca chwalił się usługą Times Select, w której za barierą cenową ustawiono teksty opiniotwórczych komentatorów - po dwóch latach z usługi zrezygnowano, ponieważ komentatorzy skarżyli się, że ich treści będą dedykowane stopniowo zanikającej grupie czytelników.
"New York Times" dołącza więc do grona odważnych wydawców, którzy zdecydowali się wprowadzić opłaty za swoje treści. Około roku temu podobną decyzję podjął Rupert Murdoch w przypadku tytułów "The Times of London" i "The Sunday Times". I chociaż krytycy prześcigają się w argumentach, że niższa cena za wydanie online obu gazet doprowadziła do znacznego spadku sprzedaży gazet papierowych (około 6 procent), to nie da się ukryć, że około 120 tys. subskrybentów jest liczbą większą od zera i da się traktować w kategorii sukcesu.
Zdjęcie: flickr / Robert Boyle