Niedługo znów chyba zmienię layout tego bloga, a kolorem dominującym będzie czerń. Po przeczytanym wczoraj artykule w Columbia Journalism Review nie sposób bowiem widzieć przyszłość prasy drukowanej w różowych barwach.
O co chodzi? Przeanalizowano przychody z reklamy w amerykańskiej prasie, uwzględniając w nich wskaźnik inflacji. Okazało się, że przewidywana na 2009 wartość przychodów była ostatni raz tak niska w 1965 roku.
Ale po kolei. Już same "standardowe" dane na temat przychodów reklamowych amerykańskiej prasy, nie napawają optymizmem. Przytaczałem te liczby nie raz na tym blogu. Według nich, zaledwie w zeszłym roku przychody te spadły o 16,6 procenta do poziomu 37,8 mld dolarów (na koniec 2007 wynosiły 45,4%). Są to liczby przytaczane przez amerykańskie Newspaper Association of America, według których dolar w bieżącym roku jest wart tyle samo, co dolar sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat.
Tym problemem zajął się Ryan Chittum, były reporter Wall Street Journal, aktualnie piszący dla Columbia Journalism Review. Słusznie zauważył, że siła nabywcza dolara dzisiaj jest różna od tej w latach poprzednich i po uwzględnieniu wskaźników inflacji doszedł do bardzo pesymistycznych wniosków. Trzeba było cofnąć się aż do 1965 roku, by znaleźć rok o niższych przychodach z reklamy w druku niż ten przewidywany na 2009 rok. Ówczesne 4,42 miliarda dolarów jest tym zbliżonym do dzisiejszych 30,22 miliardów dolarów. Jeszcze bardziej pesymistyczną wizją jest to, że branża prasowa w USA może jedynie mieć nadzieję, że tegoroczne przychody zrównają się z tymi z 1966 roku.
Suche liczby jednak nie wszystko mówią. Aby lepiej zrozumieć temat trzeba spojrzeć na poniższy wykres. Kolor niebieski to wartości nominalne dolara, przedstawiane przez oficjalne statystyki. Kolor czerwony to rzeczywista wartość dolara w poprzednich latach w porównaniu z rokiem bieżącym.
Zachęcam do lektury tego artykułu. Jest to kolejny głos w dyskusji na temat, jak ważne dla wydawców prasowych jest stworzenie właściwego modelu biznesowego. Bardzo ciekawy głos zabrał wczoraj również Jacek Gadzinowski (polecam lekturę artykułu plus toczącą się pod nim dyskusję). Model biznesowy nie może być opierany wyłącznie na próbie pobierania opłat za treści, a praktycznie do tego sprowadza się aktualna dyskusja amerykańskich wydawców (zachęcam również do lektury szalenie :) interesującego wywiadu na temat płatnych treści online).