Bardzo ciekawy głos w dyskusji zabrał ostatnio Umair Haque na łamach Harvard Business Publishing. Zaintrygowany ogólnym poruszeniem amerykańskich wydawców prasowych w zakresie wprowadzania opłat za treści umieszczane na stronach internetowych, wytacza swoje kontrargumenty, które poddają w wątpliwość ostatnie starania wydawców.
Autor przypomina, że gazety papierowe były rentowne w poprzednim stuleciu nie dzięki dziennikarstwu, a dzięki czytelnikom. Prasa osiągała zyski nie dzięki temu, o czym pisała, a dzięki monopolowi na ogłoszenia drobne, które stanowiły rodzaj treści pozwalający na poszerzenie grup odbiorców. Jego zdaniem, gazety XXI wieku zamiast skupiać się na tym, jak sprzedać ten sam produkt lepiej, powinny zastanawiać się raczej jak ten produkt ulepszać. Bo gazeta z XX wieku nie pasuje do obecnego stulecia. Wczorajszy news jest dzisiaj porażką misji dziennikarskiej, na którą składają się edukacja, oświecanie i informowanie społeczeństwa.
Zdaniem Umaira Haque'a o przyszłości dziennikarstwa stanowić będą gazety niszowe, które po osiągnięciu określonej specjalizacji (finanse, polityka, czy nawet rozrywka) muszą jeszcze na nowo zdefiniować, czym jest news w XXI wieku. A oto kilka aspektów, na które wydawcy (redakcje) powinni najbardziej zwrócić uwagę w przypadku celowania w nisze:
1. Wiedza zamiast newsów - gazety niszowe powinny skupić się na dostarczeniu czytelnikowi długotrwałej, ciekawej wiedzy.
2. Dialog z czytelnikiem. Cóż z tego, że wszystkie gazety w sieci mają systemy komentarzy, skoro są one tylko jednostronną komunikacją - czytelnik wyłącznie wyraża swoją opinię, która nie wiadomo nawet czy jest czytana przez dziennikarzy. Gazety niszowe powinny prowadzić rozmowę z czytelnikami, odpowiadać na ich zapytania.
3. Przede wszystkim temat. Zamiast nastawiać się na dużą ilość łatwych do zapomnienia artykułów, gazety niszowe powinny kreować tematy, które będą żyć i się rozwijać nawet w kolejnych wydaniach.
4. Oryginalność ważniejsza od sprzedaży. Błędem gazet jest walka o sprzedaż egzemplarzową poprzez powtarzanie podobnych historii w podobny sposób. Gazety niszowe muszą walczyć o swoją nietypowość i posiąść takie spojrzenie, zdolności analityczne oraz umiejętności opowiadania historii, jakich konkurencja nie osiągnie.
5. Teraz zamiast wtedy. Gazety podają wiadomości z "wtedy" (z wczoraj, z zeszłego tygodnia, z bieżącego roku). Tytuły niszowe dają wiedzę od ręki. Niepotrzebne są cotygodniowe kolumny czy codzienne artykuły, które sprawiają, że czytelnik gubi się w archiwum wiadomości. Gazety niszowe mają dostarczać temat, który sam się rozwinie w dialogu z czytelnikami.
6. Prowokacja vs. perfekcja. Tradycyjne gazety walczą o doskonałość: doskonałe treści, leady i tytuły. Gazety niszowe prowokują do myślenia, stawiają nowe wyzwania, edukują w sposób, jaki tradycyjne gazety zagubiły dawno temu.
7. Zaczepki zamiast komercji. Gazety już dawno sprzedały się reklamodawcom, PR-owcom i lobbystom. Nie są wolne od wpływów, jak np. "Wall Street Journal", który dawno już "nie ugryzł ręki, która go karmi". Gazety niszowe z kolei zaczepiają, rzucają społecznościom temat i przysłuchują się ich reakcjom w postaci krytyk, komentarzy i porad.
Umair Haque dodatkowo podkreśla, że zanim gazety przeorganizują system kupna / sprzedaży informacji, powinny wpierw zmienić proces tworzenia tych informacji. W przeciwnym razie prasa stanowić będzie rodzaj wtórnego rynku, na którym kupić będzie można ten sam, używany wcześniej produkt.