29 maja 2008

Chińskie władze nie pozwoliły rodzinie dziennikarza na odbiór nagrody wolności słowa

O zbliżającym się kongresie World Newspaper Congress pisałem już parę razy (tutaj i tutaj). Przez cały przyszły tydzień postaram się na bieżąco aktualizować bloga, relacjonując wydarzenia z Goeteborga w Szwecji. Wygląda jednak na to, że tym, którzy najbardziej zasługują na udział w tej konferencji, nie będzie dane w niej uczestniczyć.

Żona i córka Li Changqinga, zwolnionego niedawno z więzienia chińskiego dziennikarza, miały nadzieję odebrać w imieniu dziennikarza Złote Pióro - coroczną nagrodę wolności słowa. Zamiast tego, pozbawiono ich paszportów przed samym wylotem na lotnisku w Pekinie. Władze chińskie wezwały również krajowe media do bojkotu nadchodzących w Szwecji wydarzeń.

Li Changqing, reporter i szef sekcji informacyjnej w "Fuzhou Daily" został zwolniony z aresztu w lutym, po odbyciu 3-letniej kary więzienia. Aresztowano go za "preparowanie i rozpowszechnianie fałszywych informacji". Dziennikarz odkrył i opublikował artykuł o wybuchu epidemii malarii w rodzinnym mieście, zanim władze poinformowały o tym społeczność lokalną.

Timothy Balding, szef World Association of Newspapers wydał oświadczenie potępiające "skandaliczny, nowy sposób na nadużywanie władzy przez Chińczyków". Ponadto dodał: "(Chińczycy), niezadowoleni z efektów ograniczania dostępu do informacji poprzez zamykanie w więzieniach tuzinów dziennikarzy, muszą już śledzić i ograniczać kroki ich rodzin".

Brak komentarzy: