7 października 2009

Model LePost: jak amatorzy mogą tworzyć wartościowe treści

Za 14 dni w Liverpoolu ma mieć miejsce ciekawie zapowiadająca się konferencja organizowana przez INMA (International Newsmedia Marketing Association) i OPA (Online Publishers Association). Jak co roku, specjaliści rynku mediów z całego świata zjeżdżają się, by z jednej strony pochwalić się swoimi osiągnięciami, a z drugiej - dokonać próby oceny rynku mediów i ocenić rokowania na kolejne lata.

W związku z tą konferencją, na nowo wystartował serwis Forum4Editors, w którego tworzeniu mam przyjemność współuczestniczyć. To właśnie tam trafią bieżące relacje z konferencji, najpierw w wersji anglojęzycznej, a w dalszej kolejności przytoczę najciekawsze z nich na blogu "eM jak Media".

Jeszcze przed startem wspomnianej konferencji, miałem przyjemność odpytać kilku prelegentów, a ich odpowiedzi na pytania publikuję na Forum4Editors. Tutaj będę publikował ich tłumaczenia. Na pierwszy ogień proponuję wywiad z Benoît Raphaël, redaktorem naczelnym francuskiego portalu LePost.fr, którego treści tworzą dziennikarze obywatelscy wspólnie z profesjonalistami. Le Post jest kolejnym brandem obok gazetowego tytułu "Le Monde".


Forum4Editors: LePost.fr to marka – córka dziennika “Le Monde”. Czym różni się ten projekt od pozostałych opartych na dziennikarstwie obywatelskim. O co tak naprawdę chodzi w LePost.fr?

Benoît Raphaël: Model LePost jest dość unikalny w skali całego świata. Stanowi on połączenie mediów społecznościowych z redakcją profesjonalnych dziennikarzy, którzy tworzą własną treść i współtworzą treści z użytkownikami. Le Post trzyma rękę na pulsie informacj: co ludzie mówią i sądzą na temat informacji.

W Le Post, dziennikarz zajmuje się (w tym samym momencie) produkcją informacji, agregowaniem informacji i czuwaniem nad społecznością. Ze względu na jego sposób dotarcia do informacji, jest w pierwszej kolejności dziennikarzem sieciowym. Najpierw sprawdza co zakomunikowały inne media. Zbiera najlepsze treści z różnych źródeł, wliczając w nie blogi, Twittera, YouTube itd., ale również i tradycyjne media. Dopiero, w niektórych przypadkach, załącza dodatkowe informacje, nowe elementy, nadaje im wartość i sprawdza fakty. Mimo fakty, że autorami newsa są inni dziennikarze.
Informacja w tym przypadku jest ciągłą konwersacją, która budowana jest krok po kroku przez społeczność dziennikarzy amatorskich i profesjonalnych.
Każdy z profesjonalnych dziennikarzy odpowiada za małą grupę aktywnych dziennikarzy-amatorów. Jest ich trenerem i uczy ich sztuki dziennikarskiej, czasem się z nimi spotyka. Ma świadomość, że informacja równa się konwersacji. Nie jest producentem, a raczej tworzy pewien proces.


Jak bardzo popularny jest Le Post we Francji?

Po dwóch latach, nasz traffic to około 2,5 miliona unikalnych użytkowników miesięcznie (dane Nielsena)

Kto tworzy treści na stronie?

Użytkownicy (społeczność), zaproszeni blogerzy i dziennikarze.

Cała treść jest filtrowana przez grupę moderatorów. Chcemy się upewnić, że nie ma tam treści nielegalnych, że stosują się do naszych wytycznych oraz że nie rozpowszechniają plotek. Również redakcja się temu przygląda. Każdy dziennikarz jest wyspecjalizowany w swojej dziedzinie i zarządza małą społecznością amatorskich dziennikarzy, którym ufa. A zatem każda interesująca treść, jaką otrzymujemy jest sprawdzana zgodnie z nasza techniką „szybkiego sprawdzania faktów”, którą sami opracowaliśmy

Problem związany z Twitterem i jemu podobnym serwisom społecznościowym jest taki, że bardzo mała część tych społeczności tworzy rzeczywiście treści. Mówi się, że pośród setki użytkowników Twittera, tylko jeden tworzy treść, dziesięć osób reaguje, a reszta słucha w milczeniu. Le Post to mieszanka treści amatorskich i profesjonalnych. Jak duża jest aktywność użytkowników? Skąd bierzecie treści profesjonalne?

2% czytelników produkuje treści (8000 komentarzy dziennie, 500 postów dziennie). Publikujemy około 500 artykułów amatorskich zestawionych z około 40 profesjonalnymi. Ale to tak naprawdę to nic nie znaczy, ponieważ tak naprawdę, redakcja korzysta ze społeczności, reaguje na to, co nadsyłają, sprawdza i uzupełnia informacje. Większość artykułów, które ukazują się na stronie głównej (około 70 dziennie), to mieszanka artykułów amatorskich i profesjonalnych. Naszym celem jest współpraca przy produkcji treści, a nie dzielenie jej na profesjonalną i amatorską.

Co sprawia, że treści tworzone przez użytkowników są bardziej atrakcyjne niż te tworzone przez profesjonalistów?

Aktywni amatorscy dziennikarze pomagają nam zebrać i dodać wartość informacji poprzez nowe punkty widzenia, agregowanie, znajdowanie świadków etc. Są swoistymi „oczami redakcji”. Śledzą dla nas newsy w wdruku, telewizji, radio, na stronach internetowych i blogach. Podsyłają nam wartościowe linki i cytaty.
A czasem, pomagają nam w sprawdzaniu faktów. To właśnie dzięki amatorom byliśmy w stanie stwierdzić, że film z Gazy był sfałszowany. France 2 (kanał francuskiej telewizji publicznej) opublikował materiał o sprawdzaniu, czy film z naszego portalu był prawdziwy.

Dlaczego więc tworzycie oddzielną markę dla portalu z treściami tworzonymi przez użytkowników? Skoro w nie wierzycie, dlaczego nie zintegrujecie Le Post z marką dziennika Le Monde?

Ponieważ chcieliśmy mieć wolną rękę do eksperymentowania. A z silną marką nie można eksperymentować. Nie możesz ryzykować osłabienia marki błędami, lub testami związanymi z nowymi sposobami na stworzenie informacji. Poza tym, jesteśmy popularniejsi od Le Monde, z większą ilością polityki, informacji kryminalnych, materiałami przeznaczonymi wyłącznie do sieci : kolażami, montażami… to nie zawsze jest ten typ informacji, których poszukuje czytelnik Le Monde.

Bardzo dziękuję za wywiad.