15 lipca 2009

Amerykański dziennik pobierze opłaty za swoje treści w internecie - czy inne gazety pójdą w jego ślady?

Podczas gdy amerykańscy wydawcy prasowi głowią się nad nowymi modelami biznesowymi dla swoich stron internetowych, a "New York Times" sonduje wśród czytelników możliwości płatnej subskrypcji elektronicznej wersji gazety, mały dziennik z Teksasu poinformował wczoraj, że wprowadza opłatę za korzystanie ze swojego internetowego serwisu.
Głównym motywem dziennika "Valley Morning Star" było, uwaga, powstrzymanie zmniejszającej się ilości prenumeratorów wydania papierowego gazety. Czytelnicy, którzy prenumerują gazetę 7 dni w tygodniu, nadal mają nieograniczony dostęp do treści umieszczanych w internecie.

Dostęp dla czytelników wyłącznie elektronicznej wersji gazety jest stały i kosztuje 3,95 dolarów miesięcznie lub 75 centów dziennie. Dla prenumeratorów papierowych wydań weekendowych, ceny te będą obniżone.

Tyler Patton, wydawca dziennika, powiedział, że dni darmowych treści w internecie (których wyprodukowanie jest jednak kosztowne) są już policzone. Decyzja ta ma służyć pokazaniu wartości lojalnych prenumeratorów wydań papierowych. Zdaniem wydawcy, oddawanie treści gazety za darmo w internecie było wobec tych czytelników działaniem nieuczciwym.

Jest to pionierski ruch, mimo że od piątku słyszy się o innym wydawnictwie - New York Times Company, które poważnie rozważa wprowadzenie opłat za dostęp do internetowych zasobów serwisu "New York Times". W przypadku tej gazety rozważane są dwie ceny: 5 dolarów miesięcznie za dostęp dla czytelników wersji elektronicznej i 2,5 dolara miesięcznie dla prenumeratorów wydania papierowego. Wydawca sonduje aktualnie jaka będzie reakcja czytelników a o swojej decyzji poinformuje rynek w sierpniu.

Cena dostępu do elektronicznych zasobów amerykańskich gazet nie jest w tym momencie najistotniejsza (niektórzy nawet oburzają się, że "New York Times" tak nisko się ceni). Ważne, że amerykańscy wydawcy zaczynają przechodzić powoli od słów do czynów. Jako czytelnik jestem zwolennikiem darmowych treści w internecie, jako pracownik wydawnictwa zdaję sobie sprawę z ułomności modeli biznesowych prasowych portali internetowych. Jako ekonomista i zwolennik gospodarki wolnorynkowej podejrzewam jednak, że z chęci osłabienia konkurencji, nie wszystkie wydawnictwa pójdą tą drogą. Zaczyna jednak być ciekawie, ponieważ spadająca sprzedaż wydań papierowych, idący za tym spadek przychodów reklamowych oraz nie wyrównujące tej straty przychody z reklam w internecie powodują, że wydawcy muszą szukać nowych źródeł przychodów. Najbardziej oczywistym wyjściem wydaje się właśnie wprowadzenie opłat za darmowe dotąd treści umieszczane w internecie.


Zdjęcie w tekście zostało udostępnione na licencji CC przez użytkownika pollyalida z serwisu Flickr

Brak komentarzy: