14 stycznia 2009

"Chicago Tribune" zmienia format... częściowo

Od najbliższego poniedziałku, "Chicago Tribune" (wydawane przez bankrutujące Tribune Co. Sama Zella) zmienia format papieru. Ale tylko częściowo. Nakład kierowany do prenumeratorów nadal będzie drukowany w formacie broadsheet. Pozostała część nakładu, przeznaczona do sprzedaży w kioskach czy z ręki, będzie wychodzić w formacie tabloidu. Dla wydawcy jest to racjonalne posunięcie. Według mnie, no cóż...

Oba formaty gazety będą zawierać taką samą treść i ilość artykułów. Różnić się będą jedynie drobnymi zmianami w tytułach, zdjęciach i podpisach - wymuszonymi przez różny format papieru. "Chicago Tribune" w nowej odsłonie pozostawi dotychczasową cenę - 75 centów (poniedziałkowy debiut rozprowadzony będzie bezpłatnie). Jego konkurent, Chicago Sun-Times (również w formacie tabloidu), sprzedawany jest po 50 centów.

Według menedżerów Tribune Co., wielu czytelników skarżyło się, że dotychczasowy format "Chicago Tribune" jest niewygodny w czytaniu. Decyzja wydawcy ma ułatwić czytanie gazety tym, którzy chcą ją przeglądać poza domem. Pozostali (prenumeratorzy oraz mieszkańcy przedmieść Chicago) mają pod ręką stoły, na których mogą rozłożyć gazetę w formacie broadsheet. Wydawca cieszy się, że w ten sposób może pokazać swoją elastyczność i zrozumienie potrzeb czytelników.

Nie mogę jednak zrozumieć posunięcia stojącego na skraju bankructwa, wydawnictwa. Tribune Co. ze swoim olbrzymim, 13-miliardowym długiem (w dolarach), zamiast obcinać koszty - generuje je. Wydrukowanie tej samej gazety w dwóch formatach równa się wyższym kosztom (edycja, papier i dwukrotny proces drukowania). Być może jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom czytelnika, ale decyzja ta jest, moim zdaniem, ekonomicznie mało racjonalna.

Dzienna sprzedaż "Chicago Tribune" wynosi około 515 tysięcy egzemplarzy . Sprzedaż konkurencyjnej gazety, "Chicago Sun Times" jest o 200 tys. egzemplarzy niższa.

Brak komentarzy: