Brytyjski fundusz prasowy Mecom pozbywa się swojego norweskiego oddziału - poinformował dziś Reuters powołując się na norweski dziennik finansowy "Dagens Naeringsliv".
Założycielem funduszu jest David Montgomery, dawny szef Mirror Group, który norweskie gazety kupił od Orkli (podobnie zresztą jak i polską grupę wydawniczą Media Regionalne oraz 51% udziałów w Presspublice, wydawcy "Rzeczpospolitej"). Norweskie gazety fundusz przejął zaledwie 2 lata temu za równowartość około 75 miliardów funtów brytyjskich.
Monty jeszcze w marcu twierdził, że nie sprzeda norweskiego Edda Media, ugiął się jednak naciskom akcjonariuszy zaniepokojonych gwałtownym spadkiem cen akcji Mecomu (ich cena na londyńskiej giełdzie spadła 0 62% w tym roku i aż o 80% w porównaniu z tym samym okresem w roku poprzednim).
"Dagens Naringsliv" twierdzi, że zarząd Mecomu nie podjął jeszcze oficjalnej decyzji o sprzedaży Edda Media, ale nieoficjalne źródła mają donosić, że proces sprzedażowy już się zaczął.
Norweski oddział Mecomu, Edda Media, ma w swoim portfolio 49 gazet, kilka stron internetowych oraz udziały w lokalnych stacjach radiowych i telewizyjnych. Stan zatrudnienia Edda Media to 1,750 osób. Wśród potencjalnych nabywców wymieniane są dwie norweskie grupy mediowe A-Pressen i Berner Gruppen oraz firma Opplysningen.
10 komentarzy:
Hmmm... ale dlaczego Mecom właśnie tej części swego koncernu miałby się pozbywać?
Czyżby właśnie Edda Media generowały najwięcej strat? A może raczej za tę grupę mógłby najwięcej finansowo uzyskać, czym uspokoiłby (chwilowo) akcjonariuszy?
Chociaż z tego co się orientuję, to holenderska część Mecomu jest filarem grupy. Ale filaru pozbywać się nie można.
W każdym razie wypadłby jeden (z pięciu) krajów, w których Mecom działa i oznaczałoby to koniec tworzenia koncernu europejskiego przez Davida M.
Być może jest to najsłabiej funkcjonująca gałąź firmy, nie wiem.
Z tego co wiem od Kristine Lowe, specjalistki od rynków skandynawskich, spekulacje o sprzedaży Edda Media słychać od dawna. Co więcej, pracownicy Edda Media podobno z utęsknieniem czekają na zmianę warty (być może zerkają z niepewnością na kolegów z "Berliner Zeitung"), oczywiście pod warunkiem kupna firmy przez norweską firmę medialną, a nie jak do tej pory - przez inwestora /-ów.
Zgadzam się, że byłby to jednak koniec marzeń o pan-europejskim imperium Monty'ego.
Rzeczywiście, redakcja Edda Media raczej nie jest najbardziej krnąbrną ekipą pośród redakcji grupy Mecom.
To co robią dziennikarze Berliner Zeitung - chcąc usunąć na drodze sądowej redaktora naczelnego (i jednocześnie szefa wydawnictwa), nieskutecznie zresztą i szukając kupca na swoją gazetę - daje właśnie im palmę pierwszeństwa.
Ale nawet jeśli Monty'ego (ładnie brzmi :)) interesuje wyłącznie zysk - co ma negatywne konsekwencje w postaci zwolnień, wszelkiego rodzaju oszczędności, na czym tracą gazety - to jednak jego działania nie są aż tak bezwzględne jak Sama Zella, który pozbywa się symboli wydawnictwa - Tribune Tower (Chicago) i Times Mirror Square (Los Angeles).
Monty nie jest jeszcze w tak trudnej sytuacji jak Sam Zell.
A Sam Zell... trudny zawodnik, co innego mówi, co innego robi. Jeszcze pół roku temu mówił, że nie widzi możliwości umacniania sytuacji przedsiębiorstwa poprzez zwalnianie pracowników.
Dziś odwołuje się do tamtego stwierdzenia mówiąc, że sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna niż ktokolwiek mógł jeszcze pół roku temu przewidzieć. Przychody Zella spadły o 20%, 5-7% więcej niż planował. Biorąc pod uwagę gigantyczny dług Tribune Co., Sam Zell coś musi z tym zrobić.
Swoją drogą nie wiem czy znana jest Ci strona Tell Zell. Dziennikarze wyżywają się na niej na swojego byłego pracodawcę. Polecam :)
Jestem ciekaw jakie miał motywacje Mr. Zell kupując Tribune Co.? Wszak trudno jakoś mi uwierzyć, iż interesowuje go jedynie uratowanie spółki z taką historią (mogę się oczywiście mylić).
Tylko czy dążenie do wyjścia na prostą nie doprowadzi do tego, iż nie będzie miał już nic do sprzedania z Tribune Co. (Mr. Zell zna się na nieruchomościach, bo na nich zbił fortunę, ale pozbywać się budynków które były symblowami wydawnictwa.. mam tu ambiwalentne uczucia) - to tylko spekulacje, ale przecież może tak być, że nawet wysprzedanie całego majątku spółki nie pozwoli uregulować całego zadłużenia. Oczywiście Sam Zell nie pozwoliłby sobie na taki blamaż.
Dzięki za namiary do strony, lecz niedawno - całkiem przypadkiem -natknąłem się na nią :).
Oj ciężkie pytanie... jaką mógł mieć Zell motywację kupując Tribune Co.? Myślę, że żadną inną poza chęcią zysku.
Faktycznie strategia Sama Zella budzi wiele pytań, łącznie z pytaniem czy można to wszystko w ogóle nazwać strategią.
Nooo, i jeszcze ciekawy artykuł w odpowiedzi na pytanie co by było gdyby Zell sprzedał Tribune Co.?
Dzięki za artykuł - przeczytam w weekend, jak będę miał trochę czasu.
Spekulacje spekulacjami, ale trzeba mieć odwagę wierząc, że zdoła się zarobić na wydawnictwie tak zadłużonym.
Prześlij komentarz