Igorowi Sypniewskiemu, byłemu piłkarzowi ŁKS (postaci równie utalentowanej co kontrowersyjnej), poświęcono dziś w "Gazecie Wyborczej" sporo miejsca, bo aż dwa teksty. Dwa, niemalże identyczne co do treści artykuły (podpisane tymi samymi nazwiskami).
Jeden z nich ukazał się w łódzkim dodatku GW:

A drugi w grzbiecie ogólnopolskim:

Wcześniej zaobserwowałem, że jeżeli sprawa lokalna była na tyle duża by zainteresować czytelnika ogólnopolskiego, rezygnowano z umieszczania jej w łódzkim dodatku na rzecz grzbietu ogólnokrajowego. Nawet jeżeli temat bywał powtórzony w obu grzbietach, to nigdy nie był to ten sam artykuł. Tym razem było inaczej. Ciekawi mnie tylko, czy autorzy tekstu dostali za to podwójną wierszówkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz