23 lutego 2009

Czarny weekend dla amerykańskiej prasy

Nie mogłem uwierzyć informacjom z weekendu. W sobotę dowiedziałem się, że bliskie bankructwu jest duże amerykańskie wydawnictwo przede wszystkim prasy regionalnej, Journal Register Company. Dzień później - równie poważna informacja: bliskie bankructwu jest Philadelphia Newspapers, część holdingu Philadelphia Media. A dzisiaj... coraz głośniejsze są plotki o zbliżającym się końcu przedsiębiorstwa rodziny Sulzbergerów, wydających m.in. "New York Times" i "Boston Globe".

Na początek parę słów wyjaśnienia. W USA popadanie w bankructwo nie oznacza jeszcze końca przedsiębiorstwa. Słynny chapter 11, pod ochroną którego znalazła się w zeszłym roku wielka korporacja Tribune Co. to tzw. bankructwo naprawcze. Ma ona na celu ochronę wierzytelności przedsiębiorstwa i dać mu czas na restrukturyzację. Oczywiście, jest to poważny sygnał alarmowy dla każdego biznesu, ale doświadczenia z amerykańskiego rynku pokazują, że i w takiej formie firmy mogą funkcjonować (przykładowo, wiele amerykańskich linii lotniczych funkcjonowało w stanie bankructwa naprawczego).

Chapter 11 to widmo amerykańskich wydawców prasy drukowanej, czego dowodem jest chociażby ostatni weekend. W pierwszej kolejności w minioną sobotę dało o sobie znać wydawnictwo Journal Register Company, wydawca 22 dzienników i 159 innych publikacji periodycznych. Miliardowy dług przedsiębiorstwa zmusił wydawcę do zwrócenia się o ochronę wierzytelności. Zatrudniający ponad 3.500 pracowników wydawca obarczył winą za stan przedsiębiorstwa malejące przychody reklamowe (od 2006 roku przychody te spadły o więcej niż 20%).

W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze bardziej znane wydawnictwo - Philadelphia Newspapers Inc., wydawca dwóch filadelfijskich gazet "Philadelphia Inquirer" (sprzedaż dzienna ok. 300 tys. egzemplarzy, niedzielna - 550 tys.) oraz "Philadelphia Daily News" (sprzedaż ok. 100 tys. egzemplarzy). W niedzielę wydawnictwo ogłosiło niepowodzenie w rozmowach z wierzycielami w spłacie długu, który aktualnie wynosi około 390 milionów dolarów.

Coraz bliżej tego widma znajduje się wydawca jednego z najpopularniejszych dzienników na świecie "New York Times". Co prawda, w minionym miesiącu meksykański miliarder, Carlos Slim Helu, zainwestował 250 milionów dolarów w gazetę, której największym problemem (oprócz spadającej sprzedaży i przychodów reklamowych) jest obsługa długu w wysokości 1 miliarda dolarów. Tydzień temu akcje gazety spadły do najniższego od dwunastu lat poziomu (3,77 $ za akcję) i są aktualnie tańsze niż niedzielne wydanie "New York Times" (w 2002 roku wartość jednej akcji NYT przekraczała 50 dolarów). Do tego wszystkiego, na koniec tygodnia firma zadecydowała o obcięciu dywidend z 23 do 6 centów na akcję. Amerykańscy medioznawcy sugerują, że New York Times Co. (wydające również "Boston Globe") będzie kolejnym wydawnictwem, które zwróci się o ochronę swoich wierzytelności.



Zdjęcie otwierające zostało udostępnione na licencji CC przez użytkownika Scorpions and Centaurs z serwisu Flickr

Brak komentarzy: