5 listopada 2008

Wyborcze pierwsze strony polskich gazet

Przy okazji wielkich wydarzeń na świecie, bardzo lubię przyglądać się pierwszym stronom gazet. Rodzi się wówczas prawdziwe wyzwanie dla wszystkich redakcji, ponieważ pewne jest, że konkurencja będzie pisać o tym samym. W jaki sposób przekazać te same informacje, by po pierwsze - być jak najbardziej na czasie i, po drugie, wyróżnić się na tle pozostałych gazet. Zobaczmy, jak poradziły sobie polskie gazety z relacją z wczorajszych wyborów w USA.

Gazety różnie radzą sobie z pierwszymi stronami - pisałem o tym TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Dzisiaj, na szczęście, pierwsze strony polskich gazet są bardziej urozmaicone.

Większość z nas wie już, że amerykańskie wybory wygrał Barrack Obama. Internet, telewizja i radio są mediami na tyle szybkimi, że wszyscy znali już te wyniki przed dzisiejszym wyjściem do pracy. Gazety jednak nie mają tak łatwo - wydania w najlepszej sytuacji zamykane są po północy, co sprawia, że rano są spóźnione o parę godzin względem pozostałych mediów. W przypadku tego wydarzenia miały sytuację nieco ułatwioną - Obama znacznie wyprzedzał McCaina w sondażach, w związku z tym to twarz czarnoskórego kandydata zdominowała dzisiejsze jedynki. Różny jest jednak sposób przekazywania informacji.

Najmniej ryzykowała dzisiaj "Rzeczpospolita". Szkoda, bo tak naprawdę na pierwszy rzut oka, jest to powielenie wczorajszej informacji. Równie dobrze wczoraj można było zagrać tytułem "Ameryka dokonuje wyboru". Zdjęcie na pierwszej stronie ładne ale jednocześnie jest to typowy widok dla konwencji partyjnych w USA:


"Dziennik" też mnie nie zachwycił. "Dramatyczny finisz" to tytuł już trochę zwracający się w stronę tabloidów. Dramatyczny byłby ten finisz dla mnie, gdyby sondaże wyborcze wskazywały na remis z drobną przewagą jednego z kandydatów. Z drugiej strony zwieńczenie kampanii może i rzeczywiście było dramatyczne, ale nie dla tego kandydata, którego "Dziennik" przedstawił na zdjęciu (przeczytałem wczoraj, że podczas gdy Obama czekał na wyniki, McCain jeździł po stanach, resztką sił przekonując wyborców). Ocenę okładki zostawiam Państwu:



Czas na "Polskę". Ta gazeta na wczorajszej okładce pokazała zdjęcie z USA z 1948 roku, na którym prezydent Truman triumfalnie trzyma dziennik obwieszczający zwycięstwo drugiego kandydata. "Polska" musiała być więc dziś ostrożna. W tytule nie pada więc bezpośrednio informacja kto wygrał, ale można się tego domyślać. Gdyby jakimś cudem nad ranem okazało się, ze to McCain wygrał wybory, nie można by się było przyczepić do tej okładki. Podoba mi się również gra puzzlami oraz fakt, że taką pierwszą stronę można było przygotować z bezpiecznym wyprzedzeniem, biorąc pod uwagę dwa możliwe warianty. Tytuł dobrze gra ze zdjęciem a redakcja może zawsze powiedzieć, że może i każdy od rana zna wyniki wyborów, ale ta gazeta powie wam więcej - jak do tego doszło.



Przy okazji dodam, że warto zwrócić uwagę na powrót do regionalności pozostałych mutacji "Polski" (czy warto było od niej w ogóle odchodzić to już inny problem). Na przykładzie "Polski Dziennika Łódzkiego" widać, że temat wyborów zmieścił się na pierwszej stronie, ale większą wagę stanowi tutaj temat regionalny:



Na zakończenie zostawiam najlepszą, moim zdaniem, dziś okładkę - "Gazety Wyborczej". I najlepsze w niej jest nie zdjęcie, a tytuł, który w zbiurokratyzowanym państwie trafi do każdego czytelnika:

Brak komentarzy: